Już kiedyś o tym pisałem i nigdy nie zrozumiem, dlaczego ludzie natychmiast po lądowaniu zrywają się z miejsc i stoją w przejściu jak te barany nawet kilkanaście minut zanim obsługa samolotu otworzy drzwi. Stoją tak, stoją i patrzą na mnie. A ja w tym czasie siedzę i spokojnie czytam książkę. Nie wstawaj, poczekaj, niech trzoda sobie przejdzie dalej. I tak autobus na ciebie poczeka, i tak będziesz musiał czekać na walizki. Gdzie ci się spieszy?
Rocznie latam kilkanaście, nawet kilkadziesiąt razy
mierzeja wislawa domki letniskowe projekty i wielokrotnie pasażerowie mieli do mnie pretensje, że nie chcę im dać swojego miejsca… przy oknie. A to para chce lecieć wspólnie, a to rodzinka chce być bliżej. A kiedy pytam – czy przy odprawie prosili o miejsce przy oknie lub czy wspólnie się odprawiali, są wielce zdziwieni, że można tak sobie radzić. Można, można. Ja tak zawsze robię.